W marcu 2013 roku do Omanu przybył Magnus Robb – członek słynnego zespołu badającego głosy ptaków The Sound Approach. Jego głównym celem było wówczas nagranie i lepsze poznanie syczka arabskiego.
W czasie uganiania się za syczkami po rozproszonych drzewach jednej z dolin wadi w pasmie Jabal Akhdar w Omanie Magnus Robb rozstawił sprzęt nagrywający przy stanowiskach, na których sowy te siadały najczęściej. Udało się nagrać cały repertuar głosów syczka, ale na nagraniach pojawił się też – ku zaskoczeniu badaczy – inny, nieznany głos sowy – głos, który nie pasował do żadnego ze znanych gatunków. Do Omanu ruszyły zastępy ornitologów – opisano nowy gatunek puszczyka – puszczyka omańskiego Strix omanensis.
Wkrótce (po ok. 2 latach) okazało się, że puszczyk omański był już kiedyś znaleziony, ale jego okaz posłużył do opisania innego gatunku – puszczyka arabskiego Strix butleri – powszechnie występującego w regionie. Zgodnie z wytycznymi nazywania ptaków to stara nazwa Strix butleri została przypisana „nowemu” gatunkowi, a dobrze poznany i znany od przeszło 100 lat gatunek na chwilę stracił nazwę po czym otrzymał nową Strix hadorami – na cześć izraelskiego ornitologa Hadorama Shirihai – o którym także warto będzie wspomnieć przy okazji jeszcze innego gatunku ptaka. Tym samym z nazewnictwa zniknęła po 2 latach nazwa Strix omanensis choć ptak ten nadal nazywany bywa puszczykiem omańskim zaś po angielsku Omani Owl.
Samo łacińskie – ba! – naukowe Strix oznacza zaś strzygę – kobiecego demona o ptasich szponach, który miał – o zgrozo – żywić się krwią małych dzieci. Etymologia nie pozostawia złudzeń – sowy są skazane na rozmaite makabryczne przesądy związane ze śmiercią i upiorami.
fot. Witek Muchowski (zdjęcie „sowy piaskowej” wykonane w Omanie o wschodzie słońca na pustyni Wahiba)
zdecydowanie częściej powinny pojawiać się wpisy 🙂