Fulmar nad naszym wybrzeżem pojawia się niezwykle rzadko i wszystkie jego stwierdzenia z Polski dotyczą znalezisk ptaków martwych. Ale fulmar nie musi być martwy, żeby wydzielać przykrą woń i jego zalatywanie ma wymiar nie tylko migracyjny, ale także właśnie wymiar węchowy.
Współbrzmiące nazwy polska, angielska, łacińska fulmar pochodzą ze staronorweskiego oznaczającego „cuchnąca mewę”. Drugi człon tej nazwy jest zrozumiały i wiąże się z podobieństwem fulmara do mew. Cuchnąca zaś jest żołądkowa wydzielina tych ptaków, wypluwana między innymi w sytuacji poczucia zagrożenia.
Łaciński człon glacialis oznacza zaś lodowy, związany z lodem, z lodowcami. Rosyjską nazwą Глупыш (‚głupysz’) zaś ptak ten zdradza językowe pokrewieństwo z głuptakiem, którego nie jest jednak nawet dalekim krewnym.