Czy uwierzycie, że aż trzy nazwy naszych ptaków mają coś wspólnego z gruzińskimi rzekami? Bażant, terekia i… przeczytajcie!
Bażant, dawniej także fazan, swoje obco brzmiące miano wziął od rzeki Phasis (dzisiejszej Rioni) głównej rzeki zachodniej Gruzji (dawnej Kolchidy). Z tamtych rejonów te smaczne ponoć ptaki łowne trafiły do europejskich zwierzyńców, bażantarni i na dworskie stoły.
Gruzińskie pochodzenie bażantów podkreślają oba człony naukowej nazwy nadanej przez Linneusza – Phasianus colchicus – bażant kolchidzki. Do Polski słowo to przyszło prawdopodobnie z Czech równocześnie z samymi ptakami ok. XV wieku. W różnych formach nazwa ta przyjęła się niemal w całej Europie.
Rzadko u nas widywany brodziec – terekia – również bierze swoją egzotyczną nazwę od gruzińskiej rzeki. Terek (gruz. Tergi) jest drugą najdłuższą rzeką regionu, płynącą u stóp Wielkiego Kaukazu. Czyżby nad tą rzeką odkryto istnienie tych syberyjskich ptaków…?
Czy jest jeszcze trzeci ptak wśród gruzińskich rzek? Najdłuższą rzeką Gruzji jest Kura – przepływa między innymi przez Tbilisi. Jej nazwa wywodzi się od megrelskiego „rzeka” lub „woda”. Ta Kura z kurami siedzącymi na grzędzie, w kurnikach i biegającymi po podwórkach nie ma jednak nic wspólnego.