Z natury dziki, z nazwy domowy…

domowy

Blisko 6000 tysięcy lat temu człowiek udomowił gołębie. To ponoć najdawniej udomowione przez człowieka ptaki. Do dziś spotkać się można z nieścisłym podziałem na gołębie dzikie i domowe – jednych i drugich gatunków i ras jest duża rozmaitość. Są jednak ptaki, które choć są domowe z nazwy, to wcale nie zostały udomowione.

Jeszcze w latach ’80 XX wieku nasz rodzimy wróbel był powszechnie nazywany w literaturze wróblem domowym – w odróżnieniu od (wróbla) mazurka. Naukowa nazwa wróbla to Passer domesticus – czyli właśnie „wróbel domowy”. Jest zatem polska nazwa tak zwaną kalką z nazwy łacińskiej. Nazewnictwo ptaków przeniesione wprost przez tłumaczenie z nazewnictwa łacińskiego zawdzięczamy XVIII-wiecznemu polskiemu przyrodnikowi księdzu Gabrielowi Rzączyńskiemu. On to jako jeden z pierwszych zajął się w Polsce ścisłym uporządkowaniem nazw zwierząt. Wykorzystał w proponowanej przez siebie nomenklaturze dawne nazwy ogólnopolskie, gwarowe, ale sięgnął także do języków obcych (jemu zawdzięczamy np. zapożyczoną z niemieckiego mewę), a część określeń przetłumaczył właśnie z naukowej łaciny.

Obecnie preferowana jest jednowyrazowa nazwa wróbel, choć do dziś pozostaje on wróblem domowym w wielu innych językach: angielskie House Sparrow, niemieckie Haussperling, rosyjskie Домовый воробей no i niezmiennie naukowe, łacińskie Passer domesticus.

Wiele gatunków ptaków przebywa i zakłada gniazda w obrębie domostw, ale to niekoniecznie przesądza o nadaniu im nazwy domowy. Ścisłe siedliskowe i językowe związki z ludzkim domostwem mają jeszcze jaskółki. Jaskółką domową nazywano bowiem w różnych regionach zarówno dymówkę jak i oknówkę. Nazwa dymówka pochodzi od zapomnianego wyrazu dym – dom wiejski, chałupa. Bynajmniej nie od podpalanego, ciemnego upierzenia. Z kolei sowa domowa to jedno z gwarowych określeń uszatki, której nie jest jednakowoż szczególnie po drodze z ludzkimi siedliskami.

Udomowiony niegdyś przez język wróbel ma jeszcze jedno ciekawe językowe lokum. Mateusz Cygański w najstarszym polskim dziele o ptakach Myślistwo ptasze (1584 r.) wspomina wróbla browarnego, nie tłumacząc jednak tego intrygującego związku. Cóż, dziś smakosze chmielowego trunku mogą pokusić się o znalezienie piwa z wróblem na etykiecie i skwitować te rozważania stwierdzeniem, że lepszy wróbel w garści…

Ryc. Witold Muchowski 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s