Odkąd interesuję się nazwami ptaków miałem nieodparte przekonanie, że nazwa mazurka wzięła się od jego czekoladowej główki – niczym polewa wielkanocnego ciasta. W moim domu bowiem mazurki zawsze miały czekoladowe polewy. Dziś wiem, że mazurków jest tyleż co gospodyń, a polewa czekoladowa jest tylko jedną z wielu możliwych.
Wiem także, że inne jest raczej pochodzenie nazwy tego leśnego czy też polnego krewniaka wróbla domowego, którego naukowa nazwa to „wróbel górski” – Passer montanus.
Mazurek to ptak z Mazowsza – podobnie jak taniec i wielkanocne ciasto (zdrobniale od Mazur – mieszkaniec Mazowsza). Dlaczego? Trudno powiedzieć. Dość wspomnieć, że ptak ten w różnych stronach nazywany był także marcinkiem i żydkiem – musiał zatem być powszechnie znany rozpoznawany, skoro wzbudzał tyle skojarzeń.
Ja zaś do dziś mam wrażenie jakby zapomniana została jakaś dawna legenda o gospodyni, która łyżeczkę polewy do wielkanocnego ciasta wylała na łebek przyglądającego się jej wróbla – i tak powstał nowy gatunek powszechnie lubianej „niewielkiej ptaszyny”.